LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE im. ADAMA MICKIEWICZA W OPOLU LUBELSKIM


Archiwum:

Wycieczka klasy 3b

W dniach 22-25 września 2010 roku odbyła się wycieczka szkolna klas 3b i 3c. Naszym celem był Beskid Śląski i Żywiecki. W drodze powrotnej uczestniczyliśmy w XXVI Pielgrzymce Maturzystów na Jasna Górę.

W trasę wyruszyliśmy 22 września(środa) o godzinie 5.00 z przystanku PKS. Do Wisły dotarliśmy około 14.15. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na pierwszą atrakcję. Był nią Park Linowy Przygoda położony centrum Wisły. Było to dla nas zupełnie nowe doświadczenie, ponieważ jeszcze nigdy nie mieliśmy okazji być w takim obiekcie. Bawiliśmy się jak dzieci, nawet nasi profesorowie dorównywali nam krokuodpoczynek i rekreacja w jednym. Do dyspozycji mieliśmy cztery trasy o zróżnicowanym stopniu trudności. Największą atrakcją był najdłuższy linowy zjazd w Polsce na trasie Kamikaze o długości 120 metrów. Ekstremalne doznania, pot i adrenalina na maxa. Było fantastycznie!!!!!!!!!

Około godziny 18 dotarliśmy do miejsca zakwaterowania - do hostelu Krokus. Z wielkim apetytem zjedliśmy naszą pierwszą wspólna kolację.

Drugi dzień spędziliśmy w górach, ale nie tylko. Po śniadaniu wyruszyliśmy na pieszą wycieczkę na Baranią Górę- szczyt 1220 m. n.p.m. i przełęcz Przysłop. Nikt z nas nie zdawał sobie sprawy, że stoi przed nami nie lada wyzwanie. Chociaż góra nie była zbyt wysoka, dla większości okazała się szczytem własnych możliwości. Wysiłek jednak został zrekompensowany przez wspaniałe widoki i satysfakcję pokonania własnych słabości.

Po południu czekała nas następna wielka frajda. Półtorej godziny relaksu na najwyższym poziomie w Parku Wodnym Tropikana w Hotelu Gołębiewski. Poczuliśmy się jak na prawdziwej tropikalnej wyspie. Kompleks basenów z licznymi zjeżdżalniami (o łącznej długości ponad 550 m), falą wodną , basenem sportowym, basenami rekreacyjnymi, basenem "kaskadą" jacuzzi, sauna, komora śnieżna i komora solna. Doskonały relaks dla ciała po górskich wspinaczkach. Niesamowite wrażenie zrobił na nas również sam hotel- teraz nam się marzy pobyt w takim miejscu. A wieczorem ognisko i smaczne pieczone kiełbaski. Trzeciego dnia wyruszyliśmy Pętlą Beskidzką. Byliśmy w muzeum Koronkarstwa w Koniakowie. Mieliśmy okazję podziwiać koronki góralek beskidzkich. Usłyszeliśmy wiele interesujących opowieści o życiu i tradycjach górali. Poznaliśmy obrzędy i stroje ślubne. Nie obyło się bez współczesnych koniakowskich stringów w wersji dla pań i panów. Czerwone polecane w sposób szczególny na studniówkę i maturę- góralka gwarantowała 100% pomyślność

Około 13 dotarliśmy do Żywca, a w nim do głównej atrakcji – Muzeum Browaru Żywiec. Jako klasa biologiczna mieliśmy tez okazję zwiedzania samego browaru. To jest niezwykłe muzeum!!!!! W takim jeszcze nie byliśmy - kilkadziesiąt płaskich ekranów, kilka projektorów, głośniki z nagranymi wypowiedziami różnych ludzi, także odgrywane przez aktorów scenki historyczne - np. rozmowy w XIX wiecznej karczmie, kapsuła czasu…Najpierw informacje, z czego robi się piwo, gdzie i jakie budynki stoją, jak to wyglądało dawniej. Trochę historii... Okazało się , że chmiel do produkcji żywieckiego piwa pochodzi z naszego Powiśla. No i... wehikułem czasu przenieśliśmy się na XIX-wieczną uliczkę w Żywcu. Taką bardzo prawdziwą... Gdy się weszło w zaułek, to pies atakował... Pies na fotokomórkę :)W każdym budynku był ktoś coś robiący dla browaru (drukarz , dekarz ). Byli też sprzedawcy - nawet targowali się o cenę piwa. Kawałek dalej weszliśmy do gwarnej knajpy... z "prawie" prawdziwymi kośćmi na talerzach... I widokiem za okno...

Następnie były przedstawione dawne urządzenia i przyrządy do produkcji piwa. Czas szybko płynął. Tak szybko, że pojawiliśmy się w restauracji z lat 20 XX. wieku. Baa... była tam nawet kręgielnia, mogliśmy pograć parę chwil.... Potem bombardowanie w 1939 - patrzyliśmy w sufit. To znaczy w niebo z niemieckimi samolotami. Błądziliśmy w lustrzanym labiryncie socjalistycznej Polski, przeszliśmy drogę, którą każda butelka przechodzi, aby stanąć na półce sklepowej. Kolejną częścią były hale produkcyjne - czyli warzelnia , niestety, w tym dniu z powodu awarii niedostępna. Zwiedziliśmy puszkownię (60 000 puszek na godzinę - uwierzycie?) i butelkownię – nie da się ukryć, widoki jedyne w swoim rodzaju . Każdy z niecierpliwością czekał na finał zwiedzania, czyli degustację, lecz dostaliśmy tylko soczek

Ponieważ nadal rozpierała nas energia, wychowawczyni postanowiła zorganizować nam zajęcia integracyjne pod hasłem „Tiger Cup” Podzieleni na trzy grupy rywalizowaliśmy w różnych konkurencjach. Prawdziwe popisy naszych zdolności wokalnych i aktorskich, umiejętności pokonywania przeszkód, konkurs wiedzy o Beskidach. Czas upłynął bardzo sympatycznie i wesoło, choć rywalizacja była bardzo zacięta.

Ostatniego dnia po spakowaniu bagaży i śniadaniu udaliśmy się na spacer po Wiśle. Wisła to piękne miasteczko i wrócilibyśmy tam bardzo chętnie. Po obiedzie udaliśmy się w podróż do Częstochowy. XXVI Pielgrzymka maturzystów na Jasną Górę rozpoczęła się od uroczystej mszy świętej na Błoniach. Wieczorem uczestniczyliśmy w różańcu i Apelu Jasnogórskim oraz drodze krzyżowej na jasnogórskich wałach. Około 23 zmęczeni , ale bardzo szczęśliwi wyruszyliśmy do Opola. W domu byliśmy nad ranem.

Wspaniała pogoda, dobry humor, piękne widoki, i niesamowite atrakcje!!!!!! To była fantastyczna wycieczka!!!

20 października 2010